poniedziałek, 11 września 2017
Moja przygoda z marką Body Boom
Jeszcze niedawno byłam całkowitą przeciwniczką kupowania gotowych peelingów kawowych. Miałam swój sprawdzony przepis na peeling DIY, który wykonywałam od lat i zauważałam efekty na mojej skórze. Jak to się stało, że pokochałam peelingi Body Boom?
Do jednego z zamówień internetowych otrzymałam miniaturę wersji Original w prezencie. Pomyślałam sobie: "skoro już mam, to wypróbuję". Peeling jak peeling - taka była moja pierwsza myśl. Za tę cenę nie warto - druga. Potem zużyłam całe opakowanie i zobaczyłam efekt WOW. Moja skóra była dużo bardziej gładka i jędrna niż po moim domowym peelingu! Widząc promocję w sklepie internetowym Body Boom, bez zastanowienia zamówiłam wersję miętową. Była idealna na lato, bo cudownie chłodziła skórę. Zakochałam się w tych produktach bez pamięci!
Jakiś czas temu marka Body Boom postanowiła nagrodzić mnie za aktywność na swoim koncie na Facebooku. Nadano mi tytuł "fanki miesiąca" i w prezencie wysłano mi mój wymarzony, pełnowymiarowy peeling o zapachu Imprezowego KOKOSA.
Jest to oczywiście peeling kawowy na bazie wysokiej jakości kawy robusta, która w połączeniu z olejami ma działanie antycellulitowe i zmniejsza widoczność rozstępów. Zadanie peelingujące ma w tym wariancie cukier brązowy i sól himalajska. Za nawilżenie, wygładzenie i uelastycznienie skóry odpowiada kompozycja olejów: migdałowego, macadamia i arganowego oraz czekolada.
Peeling ma cudowny zapach - kawy i kokosa. Pachnie obłędnie! Jest suchy, tak jak pozostałe peelingi Body Boom. Świetnie rozprowadza się po skórze, ściera martwy naskórek i naprawdę pozostawia skórę gładką i ujędrnioną.
Marka Body Boom to polska marka, dlatego warto ją wspierać. W ostatnim czasie kosmetyki Body Boom zdobyły wiele wyróżnień na całym świecie, m.in. w Stanach Zjednoczonych i stopniowo podbijają cały świat.
A moje zdjęcie? Możecie zobaczyć je na oficjalnym profilu marki Body Boom na Instagramie :)
AUTOR:
eddieegger
Ja właśnie zaczynam testy, kupiłam sobie wersję miętową, ciekawe jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńEfekt chłodzenia jest naprawdę bardzo mocno odczuwalny :)
Usuństrasznie kuszą mnie produkty tej firmy :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Polecam spróbować :) Ostatnio słyszałam, że małe opakowania są dostępne w Drogeriach Polskich, ceny są naprawdę rewelacyjne :)
UsuńDla mnie za droga jak na peeling kawowy :(
OdpowiedzUsuńRozumiem, bo miałam identyczne podejście!
UsuńMiałam świąteczną wersję z cynamonem :) Teraz kusi mnie Truskawka :)
OdpowiedzUsuńKocham wszystko co w świątecznej wersji, więc mam nadzieję, że i w tym roku się pojawi :D Truskawkę testowałam niedawno z Nacomi, pachniała całkiem przyjemnie, więc pewnie ta z Body Boom jest rewelacyjna :D
UsuńMam 3 miniaturowe wersje i lubię wszystkie :)
OdpowiedzUsuńKtóre zapachy masz? :)
UsuńMiałam kiedyś limitowaną edycję cynamonową i zakochałam się w nim :)
OdpowiedzUsuńLiczyłam bardzo, że pojawi się i w tym roku, niestety wypuścili wersję, która jakoś mi nie pasuje :( A szkoda, bo kocham świąteczne edycje limitowane <3
Usuń