Jakiś czas temu, dzięki portalowi Only You, otrzymałam do testów bardzo ciekawy zestaw do stylizacji brwi:
1. Ultra delikatną hennę do brwi w kremie;
2. Wypełniacz do brwi w kremie.
Wybrałam produkty w kolorze brązowym.
Pomyślałam sobie, że to świetne produkty, bo są jednoskładnikowe - tzn. z niczym ich już nie rozrabiamy, nie mieszamy. Po prostu nakładamy na brwi. Łatwo, szybko i przyjemnie. Ale czy na pewno?
HENNA DO BRWI
Zarówno henna, jak i wypełniacz, znajdują się w identycznym opakowaniu. Z kartonowego pudełka wysuwamy dno i raczy nas elegancka, czarna tubka. Zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam, że aplikator do nakładania henny na brwi ma kształt pędzelka do nakładania pomadki na usta. Moje brwi są bardzo rzadkie, więc wyczuwałam trudność w dokładnym nałożeniu kremu tym aplikatorem, ale nie poddałam się i jakoś udało mi się to zrobić. Krem bardzo przyjemnie się nakładał, nie śmierdział, nie zasychał na skorupę, jak większość tego typu kosmetyków. Producent radzi aplikować hennę na 3-4 minuty dla osiągnięcia delikatnego efektu lub na 6-8 minut dla mocniejszego. Ja z natury mam bardzo jasne brwi i rzęsy, dlatego nie lubię mieć bardzo ciemnych po koloryzacji. Nałożyłam więc hennę bezpiecznie na 4 minuty. Po zmyciu okazało się, że nie ma żadnego efektu. Postanowiłam więc spróbować jeszcze raz. Tym razem miałam przeczucie, że henna jest naprawdę bardzo delikatna i potrzeba dłuższej koloryzacji. Producent nie zaleca przekraczać 10 minut, więc na tyle właśnie nałożyłam produkt ponownie.
Jak wyglądałam przed i po koloryzacji brwi? Oto efekt:
Tak. Brwi na dolnym zdjęciu są PO KOLORYZACJI. Nie wiem, czy była w ogóle jakakolwiek zmiana, czy ten delikatnie ciemniejszy odcień to jedynie zasługa innego światła. Jak patrzyłam na siebie w lustrze, nie widziałam żadnego efektu. Dla mnie to ogromny szok, bo mimo wszystko czytałam kilka opinii na temat tego zestawu i były w większości pozytywne, nie wiem skąd u mnie brak widocznego przyciemnienia włosków. W każdym razie nie zachęciło mnie to do dalszego próbowania - nie chcę zrobić sobie krzywdy i nie zamierzam przekraczać zalecanego na opakowaniu czasu aplikacji. Być może to by pomogło.
WYPEŁNIACZ DO BRWI
Zacznę od tego, że dla mnie wypełniacz oznacza zupełnie coś innego niż dla producenta tego produktu. Wypełniacz, w moim odczuciu, powinien korygować te miejsca, w których mamy ubytki włosów, którym chcemy nadać inny kształt lub które chcemy po prostu dodatkowo przyciemnić. Dla producenta wypełniacz to po prostu tusz do brwi, który przyciemni nam włoski. Czyli co, poprawi to, co zrobiła henna? Dla mnie bez sensu, ale wróćmy do samego "wypełniacza".
Tusz ma poręczną szczoteczkę - mały kształt ułatwia pokrycie włosków produktem. Kolor- bardzo mi się spodobał. Jest głęboko brązowy, naprawdę duży plus. Niestety, co do konsystencji, mam ogromne zastrzeżenia. Tusz jest bardzo suchy, przez co zostawia na brwiach grudki i wciąż się z nich kruszy. Nie wygląda to dobrze. Próbowałam kilka razy - nakładałam w inny sposób, nabierałam mniej produktu. Niestety. Nie dogadaliśmy się. Używam tego typu produktów na co dzień i jeszcze żaden tak bardzo mnie nie zawiódł.
Podsumowując, nie, Nie i jeszcze raz NIE. Być może innym dziewczynom te produkty się sprawdzają, dla mnie to jedne z największych bubelków, jakie miałam okazję testować. Zdecydowanie mówimy sobie do widzenia.
Uwielbiam kosmetyki, które robią... nic :D
OdpowiedzUsuńPjona! :D
UsuńMoże jakieś pootwierane Ci się trafiły czy co :P Też bym się wkurzyła :P
OdpowiedzUsuńOpakowania były zafoliowane, także chyba mała szansa na to, żeby kosmetyki były wcześniej otwierane. No cóż, zdarza się i tak, nie wszystko musi być cud, miód i orzeszki :D
UsuńNie widzę żadnego efektu po tej hennie. Bardzo słabe produkty. Czasem też się zgłaszam do testów na różnych portalach. Zawsze jest taka szkoda ze nie mogę pochwalić produktu, i producenta który decyduje się na wysłanie produktów obcym osobom z możliwością ze te osoby nie wywiążą się z umowy 😊
OdpowiedzUsuńMi też jest "przykro", że nie mogę pochwalić tych produktów, ale kurcze, na blogach zbyt wiele jest ochów i achów przy wielu bublach, tylko dlatego, że ktoś dostał je za darmo :( Ja się staram, żeby moje recenzje były szczere i jak najbardziej obiektywne, więc niestety, czasem są i takie jak ta :)
UsuńSzkoda, ze zestaw u ciebie się nie spisał, nie miałam go nigdy i raczej po twojej opinii po niego nie sięgnę ;p
OdpowiedzUsuńWidziałam na jednym z blogów, że nawet wersja w kolorze czarnym wcale nie farbowała włosków na głęboką czerń, także faktycznie ultra delikatna henna :P
UsuńW pierwszej chwili pomyślałam, że kurczę, mały efekt jest. Ale potem się zorientowałam, że na tym drugim foto u Ciebie jest tak jakby mały zoom i rzeczywiście, te kosmetyki nie robią nic. Szkoda.
OdpowiedzUsuńWłoski były delikatnie ciemniejsze, tak naprawdę ledwo zauważalnie. Tak jak na zdjęciu. Ale jak wieczorem umyłam twarz, to już nawet tak minimalnej różnicy nie było widać ;<
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńszkoda, że bubelki :D chociaż ja takie tusze do brwi lubię, ale faktycznie nie powinni tego nazywać wypełniaczem.. :P
OdpowiedzUsuńJa też lubię i używam, ale ten jest po prostu słaby:)
UsuńJa z Henny nie korzystam, więc ten bubelek jest mi obcy :D
OdpowiedzUsuńI całe szczęście:D
UsuńNie miałam nigdy tych produktów:), osobiście do podkreślania brwi uwielbiam pomady
OdpowiedzUsuńTeż próbowałam tego rozwiązania, ale niestety mam tak bardzo tłustą skórę, że pomady się nie sprawdzają :(
UsuńKurczęęęę a już na wstępie pomyślałam "o kurde henna coś dla mnie" :D Też borykam się z jasnymi brwiami i nadal szukam swojego wymarzonego produktu do nich. Szkoda, że się nie sprawdziły. Trzymam kciuki, że firma poprawi składy i może będzie lepiej w przyszłości? ;-)
OdpowiedzUsuńPewnie i tak już do tej marki nie wrócę ;) a jasne brwi to przekleństwo! :P
UsuńWygląda jak by dopuszczono do sprzedażny produkt bez żadnych testów, pierwszy zero efektu, a drugi też nie się do niczego nie nada.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem co o tym myśleć ;/
UsuńMiałam tą hennę i faktycznie jest słaba, efekt był prawie niewidoczny i bardzo krótkotrwały :/
OdpowiedzUsuńCzyli jednak to nie tylko u mnie...
Usuń