poniedziałek, 20 listopada 2017

Kosmetyki do pielęgnacji twarzy marki MIYA - duet idealny!


Przedstawiam wam duet idealny w mojej pielęgnacji twarzy!

Marka MIYA szturmem wdarła się na rynek kosmetyczny. Warto podkreślić, że jest to POLSKA MARKA, czyli to, co lubię najbardziej.

Hasło przewodnie marki brzmi:
#JestemGotowa.

Cóż to oznacza w praktyce?

Marka MIYA tworzy produkty dla każdej z nas - idealnie dopasowane do każdego rodzaju skóry. Są to kosmetyki o składzie prostym, bezpiecznym dla skóry, pozwalającym na kompleksową pielęgnację, bez potrzeby spędzania wielu godzin przed lustrem. Ja to kupuję!

To proste.
Otwieram, nakładam i jestem piękna!

Pierwszym kosmetykiem MIYA, jaki miałam przyjemność poznać, jest odżywczy krem do twarzy z olejkiem z róży - My Wonder Balm I LOVE ME.

Co o kremie mówi Producent?
Odżywia i nawilża. Rozświetla i wygładza. Zmniejsza zaczerwienienia.

Olejek z róży tonizuje i rozświetla skórę, zmniejsza zaczerwienienia, poprawia kondycję skóry, wyrównując jej koloryt. Olejki makadamia, sezamowy i słonecznikowy odżywiają i wygładzają skórę, odbudowując jej warstwę ochronną. Ekstrakt z alg i witamina E nadają jej elastyczność i miękkość. Dzięki lekkiej, kremowej formule QuickAbsorb szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż.

Krem MIYA nie zawiera parabenów, silikonów, olejów mineralnych, parafiny, PEG-ów, sztucznych barwników oraz glikolu propylenowego.

Generalnie krem przeznaczony jest do każdego typu skóry, z głównym przeznaczeniem dla normalnej, mieszanej i mieszanej skłonnej do przesuszania, a nawet suchej.

Teoretycznie krem nie jest dedykowany skórze tłustej, ALE. Tutaj pozwolę sobie podkreślić pewien fakt po raz kolejny. Skóra tłusta potrzebuje regularnego, silnego nawilżenia. Kiedy jest nawilżona, nie odczuwa potrzeby włączania automatycznej ochrony, czyli wydzielania większej ilości sebum. 

Ja pokochałam ten krem od pierwszego użycia. Po pierwsze, wygodna w użyciu tuba o minimalistycznym designie. Po drugie, przepiękny zapach świeżych róż. Po trzecie, gęsta konsystencja, która wchłania się z prędkością światła. Nie pozostawia tłustej warstwy, a skóra zaraz po nałożeniu staje się jedwabiście gładka, jak po nałożeniu silikonowej bazy pod makijaż. Właśnie w tej roli krem sprawdza się świetnie! Po czwarte, krem mnie nie zapycha, nie uczula ani nie podrażnia. Moja skóra przez długi czas jest matowa i wciąż czuję, jak świetnie jest odżywiona i nawilżona. 
To naprawdę jeden z lepszych kremów, jakie miałam okazję używać!

W sieci kupicie go w oficjalnym sklepie internetowym MIYA - KLIK
lub np. podczas zakupów w sklepie Krem de la Krem - KLIK


Drugim produktem, w którym się zakochałam, jest lekki olejek do demakijażu i oczyszczania twarzy, oczu, ust My Super Skin.

Olejek otrzymałam w akcji testowania i muszę wam przyznać bardzo szczerze, że nie oczekiwałam od niego cudów. Dlaczego? Testowałam już kilka olejków do demakijażu twarzy - między innymi Resibo, Bielenda, Kolastyna i Nacomi - i żaden z nich nie zachwycił mnie na tyle, żebym chciała dokończyć opakowanie lub co więcej kupić kolejne. Mało tego - olejek Resibo uczulił mnie jak żaden inny produkt w całym moim życiu. Wywołał na mojej twarzy okropne podrażnienie. Całe moje czoło było nie tylko w pryszczach, ale także w dużych grudach. Moje pory były tak głębokie, że widoczne były z kilku metrów. Tej przygody nie wspominam za dobrze. Ale wróćmy do olejku MIYA.

Co o olejku mówi Producent?
Skuteczny, szybki, delikatny. Nie pozostawia tłustej warstwy. Nie podrażnia oczu. Nie powoduje uczucia ściągnięcia.
Naturalne olejki dogłębnie oczyszczają skórę z zanieczyszczeń, nadmiaru sebum i makijażu, nie naruszając jej naturalnego pH. Olejek z nasion malin nawilża i łagodzi skórę. Olejki z pestek moreli, abisyński, ze słodkich migdałów oraz witamina E odżywiają, wygładzają, dodają blasku.
Idealny do stosowania rano i wieczorem jako: Olejek do demakijażu: wmasuj w suchą skórę twarzy i powiek, aby rozpuścić zanieczyszczenia i makijaż. Spłucz ciepłą wodą, aby usunąć do końca wszystkie zabrudzenia. Efekt: idealnie czysta, odprężona i odświeżona skóra. Oczyszczający olejek do mycia: wmasuj w wilgotną skórę twarzy, a następnie spłucz ciepłą wodą. Efekt: nawilżona, promienna, świeża, wygładzona i pełna blasku skóra. 

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to zawartość w składzie olejku z nasion malin, który uwielbiam. Działa zbawiennie na moją skórę, a dodatkowo jest naturalnym filtrem chroniącym przed szkodliwym działaniem promieni ultrafioletowych - jego ochrona dobija nawet do 50 SPF!

Olejek sprawdza się u mnie świetnie. Wygodne opakowanie z pompką to duży plus. Zapach? Dla mnie to połączenie przyjemnego jabłka z jakimś innym owocem - jest bardzo świeży i niedrażniący. Konsystencja - jak to olejek, jest bardzo tłusty. Jedna pompka produktu jest idealna, aby umyć nią całą twarz. Moje zaskoczenie? Olejek naprawdę świetnie nadaje się do mycia oczu! Zmywam nim nawet pełny makijaż oczu, łącznie z powiekami i klejem od sztucznych rzęs. Po prostu delikatnie masuję olejkiem oczy. Co ważne - mogę je swobodnie otwierać podczas mycia i nie pojawia się nawet najmniejsze pieczenie! Olejek idealnie rozpuszcza cały makijaż. Jestem oczarowana <3
Jedyne z czym się nie zgodzę to stwierdzenie, że olejek bardzo dobrze zmywa się przy pomocy ciepłej wody i nie pozostawia tłustej warstwy. Co to to nie. Przynajmniej nie na mojej skórze. Sama woda bieżąca nie wystarczy, żeby zmyć olejek. Ciągle pozostaje zarówno na dłoniach jak i na twarzy. Ja używam do tego ściereczki Donegal - moczę ją w ciepłej wodzie i przykładam to twarzy pokrytej olejkiem. Na ściereczce zostaje cały makijaż i wszelkie zanieczyszczenia, a skóra po takim oczyszczeniu faktycznie pozostaje umyta i nie ma na niej śladu po olejku. Także mimo wszystko 100 % zadowolenia! :)

W sieci, podobnie jak w przypadku kremu, olejek kupicie w oficjalnym sklepie MIYA - KLIK
lub podczas zakupów w sklepie Krem de la Krem - KLIK

Znacie produkty MIYA? Koniecznie dajcie znać, jeśli używałyście pozostałych wariantów kremów - jestem ich bardzo ciekawa!

Przy okazji przypominam również o rozdaniu, przygotowanym specjalnie dla was, które trwa do niedzieli

26 komentarzy:

  1. Chciałabym, żeby to było takie proste, że otwieram, nakładam i już :) marki niestety osobiście nie znam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam przyjrzeć się kosmetykom tej marki i poczytać kilka recenzji. Ja mam tak wrażliwą skórę, że mi rzadko który krem do twarzy pasuje tak bardzo jak ten. Ale wiadomo - każda skóra jest inna i potrzebuje innej pielęgnacji :)

      Usuń
  2. Ten krem miałam i nawet go polubiłam :) Olejku nie znam, ale jakoś nie przepadam za olejkami do mycia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja :) Tym bardziej ten to było ogromne zaskoczenie :)

      Usuń
  3. na razie znam tylko ze słyszenia, ale jestem pewna, że kupię ich kremik :) Najpierw tylko dokończę zapasy! A! No i chyba wybiorę jednak inną wersję, bo zapach róż mnie nie przekonuje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie lubisz zapachu róż, to faktycznie kup inną wersję - tutaj róża jest idealnie odwzorowana :)

      Usuń
  4. Obiecałam sobie, że jak już skończę moje aktualne kremy, to na jeden od Miya się skuszę, bo mnie niesamowicie ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej marki i bardzo żałuję. Kiedyś nawet chciałam kupić ich krem i... nie mogłam się zdecydować a nie było pod ręką kogo zapytać... Teraz już wiem do kogo się zwrócić ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jeśli nasz jakieś pytania co do któregokolwiek opisywanego przeze mnie produktu, wal śmiało! :)

      Usuń
  6. Nie próbowałam jeszcze nic z tej marki ale już tak się na czytałam opinii na ich temat, że muszę spróbować!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba gdzieś czytałam że po dłuższym stosowaniu ten krem niestety płatał komuś figle na twarzy :( Uważaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmmm zuzylam go już dość dużo i używam regularnie, ale będę czujna ;)

      Usuń
  8. Miałam trzy kremy - różowy i żółty uwielbiam, miętowy ( i'm coco nuts) odradzam, najbardziej nijaki z całej serii. Nad mySUPERskin się z jednej strony zastanawiam, z drugiej średnio lubię olejki do mycia twarzy, miałam dwa, ale to nie moja bajka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podpowiedzi - chyba kiedyś nawet brałam pod uwagę zakup tej wersji w miętowym opakowaniu :)

      Usuń
  9. Jak zuzyje mój obecny krem to kupię ten z Miya, słyszałam o nim wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ciągle trafiam na pozytywne opinie o tym kremie i zdecydowanie się z nimi zgadzam :)

      Usuń
  10. Akurat szukam dobrego olejku do mycia twarzy :> i ten olej z nasion malin, który również uwielbiam. Chyba bede musiala powaznie przemyśleć jego zakup :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 eddieegger , Blogger