sobota, 23 września 2017

Płyn lawendowy do twarzy Fitomed - wielofunkcyjny kosmetyk naturalny



Po przeczytaniu kilku komentarzy pod postem z naturalnym, kosmetycznym niezbędnikiem jesiennym, postanowiłam napisać kompletną recenzję płynu lawendowego do twarzy marki Fitomed. Zaciekawił on wiele z was, dlatego chcę, żebyście poznały go bliżej. Jest to jedno z moich kosmetycznych odkryć tego roku i produkt, bez którego nie wyobrażam już sobie codziennej pielęgnacji twarzy.
Ja swój płyn kupiłam w osiedlowym sklepiku zielarskim, ale kosmetyki tej marki dostępne są stacjonarnie w sklepie FioTeka w Warszawie oraz w sklepie internetowym FitoTeka.

Co o produkcie mówi Producent?
Składniki aktywne: aromatyczna woda lawendowa (20%), olejek lawendowy, olejek cytrynowy, alantoina, d-pantenol.
Działanie: płyn lawendowy o świeżym zapachu jest idealnym środkiem do "ożywienia" skóry zmęczonej. W stosowaniu zewnętrznym poprawia ukrwienie naskórka i nadaje mu ładny kolor. Cera nabiera zdrowego połysku, staje się gładka, jędrna i elastyczna.
Przeznaczenie: do cery suchej, mieszanej, zmęczonej. Polecany również do nawilżenia twarzy osobom pracującym przy komputerach oraz w klimatyzowanych pomieszczeniach.
Właściwości: płyn lawendowy można stosować na makijaż.
Sposób użycia: zamknąć oczy, rozpylić płyn na twarzy. Zostawić do wchłonięcia lub osuszyć chusteczką.
Skład oceniam bardzo dobrze. Płyn powstaje na bazie wody, ale woda lawendowa stanowi wysoki procent zawartości, co bardzo cieszy. Na plus działa również zawartość olejków, dzięki którym ten kosmetyk naprawdę staje się produktem wielofunkcyjnym. W płynie zapach lawendy jest bardzo dobrze wyczuwalny i jak najbardziej naturalny. Butelka jest przezroczysta - to płyn jest niebiesko-fioletowy. Bardzo to lubię, bo jak już pewnie zauważyłyście, zwracam uwagę na estetyczny wygląd opakowań i samych produktów. Liczy się jednak również wygoda w użytkowaniu i tutaj płyn ponownie zasługuje na pochwałę. Atomizer świetnie rozpyla płyn, racząc nas nie zbyt mokrą, cudowną mgiełką. Dzięki temu bardzo szybko się wchłania, nie pozostawiając na twarzy mokrego filmu.
Ja płynu używam głównie na dwa sposoby:
1. Jako toniku do twarzy. Spryskuję nim skórę po jej dokładnym oczyszczeniu, zarówno rano jak i wieczorem. Nigdy nie wycieram twarzy. Pozwalam płynowi się wchłonąć lub przy braku czasu po prostu go wklepuję w skórę. Staje się ona odświeżona, miękka, gładka i już wstępnie nawilżona. To cudowne uczucie!
2. Jako produktu do rozrobienia glinki. Płyn lawendowy Fitomed nadaje się do tego idealnie! Maski na bazie glinki i tego produktu mają świetne działanie, a po ich wykonaniu skóra jest czysta i gładka. Wiem, że do tego celu kupię jeszcze kilka produktów Fitomed - zapoznałam się z nimi dokładnie w sklepie internetowym i na pewno trafią do mojego koszyka.
Co zauważyłam po regularnym stosowaniu płynu?
Po pierwsze, moja skóra się wygładziła - mam tutaj na myśli zniknięcie wyprysków oraz spłycenie zmarszczek. Płyn wklepuję również od oczy przed nałożeniem kremu, dlatego działanie przeciwzmarszczkowe i w tej strefie twarzy jest zauważalne. Po drugie, moja skóra w końcu nie jest przesuszona. Mam cerę tłustą, ale skłonną do przesuszeń. Płyn lawendowy zapobiega powstawaniu suchych skórek, co jest rewelacyjne.
Podsumowując, ten kosmetyk to mój zdecydowany must have. Wszystkie obietnice Producenta są jak najbardziej spełnione, a cena w stosunku do jakości jest bardzo niska. Zdecydowanie polecam ten produkt i zachęcam do jego stosowania, szczególnie teraz, gdy jesienią nasza skóra będzie potrzebowała naturalnej i zdecydowanej pielęgnacji.

8 komentarzy:

  1. Jak napisałaś ze używasz jak jako toniku i czekasz aż wyschnie to przypomniało mi się co pisze na toniku Evree: "nie używaj płatka to twoja skóra potrzebuje nawilżenia nie on" ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja chciałam sobie zrobić sama taką mgiełkę lawendową, ale jak zwykle zabrakło mi czasu.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to koniecznie pochwal się efektami, jeśli już zrobisz! :)

      Usuń
  3. Lubię lawendę ale jakoś nie mam kosmetyków z jej udziałem...

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie bym spróbowała. Raz miałam z tej firmy płyn różany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go miałam :) teraz kusi mnie hydrolat oczarowy :)

      Usuń

Copyright © 2016 eddieegger , Blogger