Ostatnio w moim życiu zawodowym bardzo dużo się dzieję, przez co znajduję coraz mniej czasu na przyjemności. Udało mi się jednak wygospodarować dwa wieczory i przeczytać już dawno kupioną książkę pt: "Pax", która w bardzo krótkim czasie zdobyła kilka świetnych nagród, przyznawanych przez czytelników oraz krytyków. Byłam jej ogromnie ciekawa z kilku względów:
Po pierwsze, pozytywne opinie, których przeczytałam mnóstwo.
Po drugie, wieść, że jest to współczesna historia "Małego Księcia", która nie wiadomo, czy dedykowana jest dorosłym, czy dzieciom.
Po trzecie, ilustracje rewelacyjnego Jon'a Klassen'a.
Po czwarte, lisek, który wygląda jak mój pies.
Kilka słów o książce:
"Książka nagrodzona tytułem Książki Roku 2016 lubimyczytać.pl w kategorii Literatura dziecięca. Odkąd Peter uratował osieroconego liska, on i Pax byli nierozłączni. Pewnego dnia dzieje się jednak coś, czego Peter nigdy by się nie spodziewał: jego ojciec idzie do wojska i chłopiec musi się przeprowadzić do dziadka, którego słabo zna i raczej nie lubi (ze wzajemnością) – a lisa wypuścić do lasu.
Jednak już pierwszej nocy Peter wymyka się z domu dziadka i wyrusza do swojego, oddalonego o 500 kilometrów, gdzie ma nadzieję zastać Paxa.
Lis w tym czasie musi się nauczyć, jak przetrwać w dzikim lesie, i na nowo odkryć świat ludzi i zwierząt. Nigdy jednak nie traci nadziei, że jego chłopiec po niego wróci.
Czy dwunastolatek dotrze sam do domu? I czy odnajdzie tam Paxa?"
Zacznę od tego, że popłakałam się już na pierwszych stronach. Historia jak ich wiele - pozostawienie ukochanego zwierzęcia samemu sobie, zwierzęcia oddanego w pełni człowiekowi, zwierzęcia, które przygląda się jak jego człowiek odjeżdża samochodem. Zwierzęcia, które wiernie czeka, bo wierzy, że ukochany człowiek wróci. Bo przecież zawsze wraca.
Jestem totalnym wrażliwcem jeżeli chodzi o krzywdę zwierząt, dlatego nawet pisząc to, poryczałam się jak dziecko. Nie chcę zdradzać wielu szczegółów, ale powiem tylko tyle, że na ostatnich stronach również płakałam jak bóbr. Jeżeli lubicie takie emocje w książkach, ta pozycja zdecydowanie jest dla was. Ja swoją przekazałam przyjaciółce i mam nadzieję, że jej spodoba się tak jak mnie.
Książka napisana jest przyjemnym językiem, dzięki czemu czyta się ją lekko i przyjemnie. Historia opowiedziana jest z dwóch perspektyw:
Petera, który pozostawił lisa w lesie oraz lisa, który czeka na swojego chłopca. Są więc przedstawione skrajne emocje, co jest w tej książce najpiękniejsze. Dowiadujemy się, co czuje chłopiec po stracie ukochanego zwierzaka oraz poznajemy uczucia zwierzęcia, które nie do końca rozumie co się stało. Myślę, że może to być lekcja dla wielu z nas.
Sądzę, że ta pozycja jest idealna zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Każdy z nas znajdzie w niej swój przekaz i swoje emocje - zapewniam was. Dlatego właśnie z czystym sumieniem polecam ją każdemu.
Teraz "Pax" ma szansę zdobyć tytuł "Najlepszej książki na jesień", w plebiscycie organizowanym przez serwis Granice.pl. Ja już zagłosowałam - możecie zrobić to TUTAJ.
Ja pokochałam "Pax'a" miłością bezgraniczną. Może dlatego, że taką miłością darzę mojego rudego psa, którego wyobrażałam sobie czasem, "cierpiąc" razem z tytułowym liskiem.
Koniecznie musze przeczytac :)
OdpowiedzUsuń<3
Usuńteż nie potrafię przejść obojętnie wobec krzywdy zwierząt, więc coś czuję, że czytając ją, musiałabym mieć paczkę chusteczek obok siebie... zapamiętam tytuł i na pewno po nią sięgnę w przyszłości! :)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś takim wrażliwcem, to na pewno chusteczki są niezbędne! :P
UsuńMoja mama na pewno byłaby zakochana w tej książce. Ja mogłabym ją przeczytać ale gdyby nikt nie był w pobliżu mnie przez jeden dzień :D Nie lubię jak ktoś widzi jak się wzruszam :) Mam nadzieję, że zakończenie było dobre :)
OdpowiedzUsuńMuszę odpowiedzieć tak, żeby nie zdradzić go tym, którzy planują czytać - było po prostu wzruszające i pełne mieszających się ze sobą emocji! ;)
UsuńWpisałam ją już na listę! :)
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńMyślałam że tylko mi tak czas leci :) Bardzo ciekawa książka
OdpowiedzUsuńO tak!:)
UsuńCudowna! ;-)))
OdpowiedzUsuń<3
Usuń"Współczesny Mały Książę"? Zapowiada się pięknie :-)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie to opowieść o cudownej przyjaźni, troszkę o samotności, o oswojeniu i uczuciach :)
UsuńZapowiada się ciekawie, na pewno ją sobie zapamiętam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardziej dla młodzieży.
OdpowiedzUsuńJa już dawno nie jestem młodzieżą, a książka jak najbardziej dla mnie :)
UsuńZapisuje na liste do przeczytania
OdpowiedzUsuńCudownie! Mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
Usuń